1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Obywatele Rzeszy” chcieli obalić RFN. Rusza proces

29 kwietnia 2024

Radykalna przemocowa grupa pod wodzą agenta nieruchomości planowała w Niemczech zamach stanu. Rusza pierwszy proces „Obywateli Rzeszy”.

https://p.dw.com/p/4fH4A
Zatrzymanie Henryka XIII Reussa, grudzień 2022
Zatrzymanie Henryka XIII Reussa, grudzień 2022 Zdjęcie: Boris Roessler/dpa/picture alliance

Grupa tzw. Obywateli Rzeszy, skupiona  wokół Henryka XIII księcia Reuss Unia Patriotyczna, planowała w Niemczech według śledczych zamach stanu. Reuss prawdopodobnie chciał wtargnąć do Bundestagu i uwięzić członków parlamentu. Celem grupy byli szczególnie kanclerz Olaf Scholz, minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock i lider opozycji Friedrich Merz.

Kim są „Obywatele Rzeszy"?

Zmasowana akcja policji 7 grudnia 2022 r. przerwała te plany: aresztowano 25 osób, w tym Reussa. Większość przebywa od tego czasu w areszcie. Przejęto 382 sztuki broni palnej i prawie 150 tys. sztuk amunicji. Pierwszy z trzech procesów przeciwko grupie, którą szacuje się na około 200 osób, rozpocznie się w poniedziałek (29.04.2024) przed Wyższym Sądem Krajowym w Stuttgarcie. Późniejsze postępowania toczą się przed sądami we Frankfurcie nad Menem i Monachium.

Czekali na zielone światło do akcji

W centrum śledztwa jest Henryk XIII, książę Reuss, potomek arystokratycznej rodziny, 72-letni agent nieruchomości z Frankfurtu nad Menem. Plany grupy obejmowały obsadzenie go w roli głowy państwa po dojściu do władzy przez zamach stanu. Z aktu oskarżenia wynika, że ​​grupa spodziewała się od współspiskowców zielonego sygnału do zamachu już we wrześniu 2022 roku. Do tych współspiskowców „Obywatele Rzeszy” zaliczali tajne grupy utworzone też przez przedstawicieli obcych rządów, armii i tajnych służb.

Zwolennicy Obywateli Rzeszy demonstrują z flagami Królewstwa Prus, Drezno, październik 2023
Zwolennicy "Obywateli Rzeszy" demonstrują z flagami Królewstwa Prus, Drezno, październik 2023Zdjęcie: Daniel Schäfer/dpa/picture alliance

Po aresztowaniu grupy Reussa doszło do kolejnych obław i aresztowań, m.in. w listopadzie 2023 roku. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser powiedziała wtedy: „Dzisiaj, kiedy ma miejsce jedna z masowych akcji przeciw wrogim wobec państwa działaniom prawicy, to musi głośno wybrzmieć: ta polaryzacja rośnie i każdego dnia na nowo musimy bronić naszej demokracji”.

Teorie spiskowe: wymysły grupy Reussa

Gotowa do przemocy grupa skupiona wokół Reussa najwyraźniej fantazjowała o użyciu helikopterów Bundeswehry pilotowanych przez jej zwolenników z armii. Planowane miało być nawet brutalne przejęcie niemieckiego koncernu zbrojeniowego Heckler&Koch z siedzibą w Oberndorf nad Neckarem. Podejrzani są oskarżeni o przynależność do organizacji terrorystycznej i planowanie zamachu stanu. Wszystkie trzy procesy będą prawdopodobnie gigantyczną sprawą, w której centralną kwestią będzie także ideologia „Obywateli Rzeszy”.

Według śledczych częścią tej ideologii jest pogląd Reussa, że w Niemczech rządzi swego rodzaju państwo wewnętrzne - „deep state”, które postawiło sobie za cel organizowanie mordów na dzieciach i młodzieży. Żaden wymysł nie był wystarczająco paranoiczny: według grupy powódź w dolinie Ahr w Nadrenii Północnej-Westfalii latem 2021 roku była jedynie próbą ukrycia zabójstw dzieci poprzez zalanie starych bunkrów rządowych. W otoczeniu Reussa miały pojawiać się teorie o 600 zabitych dzieciach.

Zamach stanu i umowa z Rosją

Jako sprzeciw wobec tego grupa miała planować przejęcie władzy przemocą. Spiskowcy chcieli następnie negocjować nowy traktat pokojowy z byłymi aliantami USA, Francją i Wielką Brytanią, ale zwłaszcza z Rosją. W celu przygotowania się do realizacji tych planów grupa prowadziła ćwiczenia strzeleckie i przeszukała pomieszczenia Bundestagu, aby być gotową na przejęcie władzy.

Zwolennicy Obywateli Rzeszy i skrajnej prawicy demonstrują w Berlinie
Zwolennicy "Obywateli Rzeszy" i skrajnej prawicy demonstrują w BerlinieZdjęcie: Paul Zinken/dpa-Zentralbild/picture alliance

Oskarżono w związku z tym m.in. byłą posłankę do Bundestagu z ramienia prawicowo-populistycznej AfD, byłą sędzię Birgit Malsack-Winkemann. Stanie przed sądem we Frankfurcie wraz z Reussem. W nowym „państwie Obywateli Rzeszy” Malsack-Winkemann miała zostać ministrem sprawiedliwości.

Służby szacują, że całkowita liczba „Obywateli Rzeszy” w Niemczech to 20 tys., z czego około 2300 to osoby przemocowe. Łączą ich odrzucenie demokracji, poglądy monarchistyczne, ksenofobia i antysemityzm. „Obywatele Rzeszy” nie uznają powojennego porządku i Republiki Federalnej za prawowitego następcę Rzeszy Niemieckiej. W niektórych przypadkach grupy te stosują otwarte groźby lub przemoc, grożą także porwaniami, jak np. w przypadku ministra zdrowia Karla Lauterbacha.

„Obywatele Rzeszy”: czy są zagrożeniem?

Dziennikarz i pisarz Tobias Ginsburg przez osiem miesięcy badał to środowisko, a podczas pandemii koronawirusa w latach 2020-2022 ukrywał się także wśród radykalnych działaczy antyszczepionkowych i zwolenników teorii spiskowych. W marcu ubiegłego roku pytany przez DW, czy ruch ten rzeczywiście stwarza zagrożenie, ocenił: - Odpowiedź na to pytanie nie jest tak łatwa, jak się początkowo wydaje. Ponieważ „Obywatele Rzeszy” nie są jednolitym ruchem ani odrębnym rodzajem ekstremizmu. To raczej zwolennicy teorii spiskowej głęboko zakorzenionej w historii Niemiec i narodowym socjalizmie.

Ale grupa ta podziela fantazję wszystkich prawicowych działaczy ekstremistycznych: - To idea jednolitego społeczeństwa, bez innych, obcych - uważa Ginsburg.

Wyroków we wszystkich trzech procesach należy spodziewać się dopiero w przyszłym roku.